PODCASTY
O wojsku i nadmorskich fortyfikacjach
To pierwsza audycja z dziewięciodcinkowego cyklu poświęconego miastu Ustka. W trakcie odcinka dowiemy się m.in. gdzie znajdował się ustecki szaniec (wraz z lochami na proch), gdzie mieściła się kompania obserwacyjno- meldunkowa, w składzie której znalazły się głównie kobiety oraz kim byli usteccy kosynierzy. Miłego słuchania!
O historii uzdrowiska i leczniczych walorach Ustki
Czy wiecie komu Ustka zawdzięcza status uzdrowiska? Na jakie dolegliwości stosowano kąpiele morskie? W jaki sposób spędzali wolny czas wczasowicze przybywający do Ustki ponad sto lat temu? Na te pytanie (ale nie tylko) odpowiedź znajdziecie w podcascie o Uzdrowisku.
O promenadzie
Niewątpliwie ulubionym miejscem spacerów w Ustce jest Promenada Nadmorska. Ten istniejący już w 1875 roku trakt pieszy to dziś ponad dwukilometrowa trasa. Po licznych modernizacjach obecnie posiada wymienioną nawierzchnię, nastrojowe oświetlenie, stojaki dla rowerów oraz liczne ławki – na jednej z nich siedzi Irena Kwiatkowska (rzeźba przedstawiająca słynną aktorkę). W sezonie letnim Promenada Nadmorska tętni życiem, proponując bogatą ofertę gastronomiczną i kulturalną. Odbywają się tu największe imprezy: koncerty, przedstawienia teatralne i wydarzenia sportowe.
A jak wyglądała Promenada dawniej?
Historię promenady w podcascie przybliży Marcin Barnowski i Piotr Głowacki.
Tajemniczy kościół świętego Mikołaja
Obecny park Jana Pawła II był dawniej miejscem, wokół którego swoje domy budowali najbogatsi ustczanie: szyprowie i kapitanowie żaglowców handlowych. W samym środku parku do końca XIX wieku stał kościół pw. św. Mikołaja, patrona kupców i żeglarzy. Była to budowla salowa, z drewna dębowego, zbudowana na planie prostokąta, do której od zachodu dolegała wieża. Świątynię konsekrowano 24 czerwca 1356 roku, w dzień św. Jana Chrzciciela. Wokół kościoła założono cmentarz, na którym od 1808 roku grzebano mieszkańców Ustki i ofiary katastrof morskich. Świątynia pełniła nie tylko funkcje religijne, ale stanowiła też znak nawigacyjny. Z czasem miejsce świątyni zastąpił murowany budynek, posiadający ok. 200 miejsc siedzących. W 1539 roku kościół przejęli protestanci, a w wyniku reformacji w 1590 roku przeszedł on na własność gminy ewangelickiej. Do czasów obecnych zachowały się stare lipy, które pamiętają stojący tu kościół, a wyposażenie przeniesiono do kościoła na obrzeżach wsi. W 2019 roku w trakcie prac archeologicznych odkopano kamienne fundamenty kościoła. Więcej informacji na temat znalezionych przedmiotów w trakcie odkrywek można znaleźć na tablicach zlokalizowanych przy makiecie dawnej Ustki, na skwerze Jana Pawła II.
O usteckim porcie. Jak wyglądał i jak się zmieniał.
Tym razem Marcin Barnowski i Piotr Głowacki rozmawiają o historii, rozwoju i ciekawostkach związanych z portem Ustka.
Dziśc okolice usteckiego portu to chętnie wybierane miejsce spacerów, zarówno wśród turystów, jak i rodowitych mieszkańców miasta. Na trasie biegnącej wzdłuż kanału portowego, można zobaczyć zacumowane jednostki: kutry rybackie, jachty żaglowe oraz stylizowane na galeony – statki pirackie. Te ostatnie zapraszają na swój pokład, oferując wycieczkę po wodach Bałtyku. Dla wczasowiczów wolących pozostać na lądzie, w porcie czekają liczne tawerny i smażalnie ryb, w których skosztują dorsza, śledzia, halibuta, a nawet rekina.
O usteckim Stawku Upiorów
To jeziorko w ewidencji Lasów Państwowych figuruje jako bagno o powierzchni 32 arów, położone jest w Leśnictwie Modlinek. Dziś bujna roślinność powoli zarasta zbiorniki stojącej wody, tworząc bagna i torfowiska. Przestrzeń wokół stawku w 2017 roku została zagospodarowana i obecnie jest to popularne miejsce weekendowych spacerów. Znajduje się tu pomost, wiata, ławki i stanowiska dla rowerów. Jednakże jeszcze 200 lat temu kilometr od portu, zaraz za leśniczówką, niedalego tego miejsca szemrały fale jeziora Czarnego. Jesioro Czarne wraz z Stawkiem Upiorów (tzw. Seekenmoore) oraz jeziorami Modła i Wicko tworzyło łańcuch jezior ciągnący się od Ustki po Jarosławiec. W XIX wiekęu mokradła zaczęto osuszać. W efekcie prac melioracyjnych jezioro Czarne przestało istnieć a Modła i Seekenmoor uległy zmniejszeniu. Ze Stwkiem Upiorów związana jest mroczna legenda, opublikowana w regionalnym czasopiśmie „Ostpommersche Heimat” z 1930 roku. Opowiada o błędnych ognikach i zjawach, które zwiodły woźnicę powożącego karetę w czarne odmęty naszego „Seekenmoor”. Posłuchajcie…
O kościele pw. Najświętszego Zbawiciela w Ustce
Neogotycki budynek powstał w latach 1885–1888 na obrzeżach osady. Dziś usytuowany jest w samym centrum Ustki. W trakcie nabożeństwa można usłyszeć w nim zabytkowe organy, jedne z nielicznych zachowanych dzieł organmistrza Christiana Friedricha Voelknera. W świątyni znajdują się XVII-wieczne obrazy wotywne, upamiętniające katastrofę z 1672 roku, podczas której ustecki żaglowiec zatonął z całą załogą. Kościół przyozdabiają liczne witraże, przyciągają wzrok szczególnie latem, gdy przenikające je promienie słoneczne tworzą niepowtarzalne efekty świetlne.
O katastrofach morskich i usteckiej Czerwonej Szopie
Praktycznie do końca XIX wieku, pływające po Bałtyku żaglowce były bezbronne wobec niszczycielskiej siły sztormów. Statki nie posiadały środków łączności z lądem, a ich jedyną obroną przed silnym wiatrem była jak najszybsza ucieczka do portu. Na przestrzeni lat reda usteckiego portu stała się miejscem wielu tragedii. O niektorych katastrofach w usteckim porcie można znaleźć informacje na planszach naszej wystawy pn. „Dawniej w Usce- ciekawostki historyczne miasta”. W podcascie przygotowanym przez Marcina Barnowskiego (dziennikarza, historyka, przewodnika miejskiego) oraz Piotra Głowackiego (dziennikarza radia Słupsk) dowiemy się natomiast m.in. o przebiegu katastrofy angielskiego statku pod Poddąbiem (którego załoga została uratowana przez Petera Haase i jego kompanów) czy o wypadku szwedzkiego statku Maria, który został wyrzucony na brzeg po zachodniej stronie Ustki. Zapraszamy do odsłuchania tych bardzo ciekawych historii
Wieżyczki i werandy Ustki. O architekturze kurortu.
Zapraszamy do odsłuchania ostatniej już w tym roku opowieści o naszym mieście. Tym razem Marcin Barnowski i Piotr Głowacki rozmawiają o architekturze dawnej Ustki.
W najnowszym podcaście usłyszycie o tym, jak na przestrzeni lat kształtowała się zabudowa starej Ustki i dzielnicy willowej. Wśród opisywanych obiektów nie mogło zabraknąć tych najbardziej charakterystycznych, takich jak Willa Westphala (zwana Willą Red), Willa Wühlischa (obecnie budynek należy do Związku Nauczycielstwa Polskiego), Kurhaus czyli Dom Zdrojowy, czy Zakład Przyrodoleczniczy.
Podcast o architekturze Ustki to już dziewiąta audycja przygotowana przez Urząd Miasta Ustka w tegorocznej serii.
Kapitan Haase i jego koledzy, kapitanowie usteckich żaglowców.
Zapraszamy na kolejny odcinek naszej serii podcastów o Ustce. Tym razem Marcin Barnowski- historyk i pasjonat Ustki wraz z Piotrem Głowackim- dziennikarzem Radio Słupsk opowiadają o Kapitanie Peterze Haase oraz innych kapitanach, którzy zamieszkiwali dawny Zaułek Kapitański.
Ustka lekarstwem na miłość -o zakochanym pastorze Schleiermacherze.
Zapraszamy na kolejny odcinek naszej serii podcastów o Ustce. Tym razem Marcin Barnowski- historyk i pasjonat Ustki wraz z Piotrem Głowackim- dziennikarzem Radio Słupsk opowiadają historię nieszczęsliwie zakochanego Pastora Schleiermachera, który został zesłany do Słupska a później trafił do Ustki by skorzystać z kuracji kąpielowej.
O usteckich wakacjach Otto von Bismarcka
jZ listów pisanych przez Bismarcka wynika, że wczasy w Ustce były dla niego koszmarem. Dwieście lat temu – poza kilkoma gospodami i stacją dyliżansów – nie było tu jeszcze żadnej infrastruktury turystycznej. W listach do rodziny i do przyjaciół młody, świetnie zapowiadający się pruski polityk skarżył się zwłaszcza na trudy długiej podróży. Kolej dochodziła wtedy tylko do Sczecina. Stamtąd kilkaset kilometrów do Ustki trzeba było przejechać dyliżansem, co zajmowało dwa dni. A Bismarck był ojcem trójki małych. Pisał wtedy, że jego wyobraźnia od tygodni maluje mu w głowie obrazy niedogodności tej podróży, z dwiema dziewkami służebnymi, krzykiem dzieci, betami, pieluchami… Że czuje, że doprowadzi to go do domu wariatów. Jak jakiś prorok opisywał przyszłe zdarzenia, że jego dzieci w przedziale walą bez skrupułów w pieluchy i że jego żona musi je przewijać, że współpasażerowie kręcą nosami od smrodu unoszącego się w powietrzu itd. Jeśli jesteście ciekawi dlaczego Bismark decydował się na pobyty w Ustce i jak spęczał czas na usteckich wakacjach to zapraszamy na kolejny podcast o naszym mieście.
O księdzu Janie Ziei – proboszczu z pobliskiego Wytowna
Ustka, a zwłaszcza jej wschodnie okolice… Gdy zdąża się tu z lasu na plażę, można się natknąć na kapliczki, umieszczone na drzewach. Maryjne obrazki, obłożone kwiatami. Czasem krzyżyki. Pod nimi kopczyki z kamieni. Skąd się to wszystko wzięło? Jest oczywiste, że przed 1945 rokiem, kiedy żyli tu protestanci, nikt nie kultywował tu czci Najświętszej Panienki. Te kapliczki pojawiły się zatem po maju 1945 roku, kiedy już te tereny przyznane zostały Polsce. I to jest ten moment, kiedy na tym terenie pojawia sie ksiądz Jan Zieja. Wiemy o nim, że w lasach pod Ustką budował różne kapliczki. Możliwe, że w tych samych miejscach, w których znajduja się one dzisiaj. Ksiądz Jan Zieja bardzo kochał przyrodę i często modlił sie w lesie.
O belowianach – dziwnej sekcie religijnej z okolic Ustki w okresie romantyzmu
Ustka i okolice na początku XIX wieku były miejscem ożywionych sporów religijnych. Tak burzliwych, że jeden z duchownych po kazaniu został wyzwany na pojedynek. Trzej bracia von Below stworzyli tu grupę wyznaniową tak zwanych przebudzonych, wówczas określaną jako sekta. 200 lat temu było o niej głośno nie tylko w Prusach, ale i w całej Europie. Zapraszamy na kolejną opowieść historyczną z Ustki, tym razem poświęconą sekcie braci von Below.
O ucieczkach przez morze
Morze… Gdy stoimy na plaży i patrzymy przed siebie, widzimy tylko wodę. Ale tam, za widnokręgiem – jest inny ląd. Niecałe dwieście kilometrów na północ od Ustki są wybrzeża Szwecji. Blisko jest także duńska wyspa Bornholm. W czasach, gdy w Polsce panował komunizm, wielu Polaków tęsknie spoglądało w tamtym kierunku. Wielu podejmowało próby ucieczki do – jak się wtedy mówiło – wolnego świata. Przez morze. Co ich do tego pchało? Odpowiedź na to pytanie znajduje się w najnowszym podcaście, który poświęciliśmy właśnie ucieczkom przez morze (nie tylko tym morskim ale także tym powietrznym). Jak zwykle podcast przygotowali pasjonaci naszego regionu: Marcin Barnowski i Piotr Głowacki. Miłego słuchania.